Schody
Schody wewnętrzne w naszymo domu to dosyć trudny orzech do zgryzienia. Może dlatego, że w projekcie nie ma zbyt dużo o ich wykonaniu, może dlatego że są zbyt wąskie, może dlatego że są zbyt mało okazałe jak na tak duzy salon..... powodów jest wiele. Z racji tego, że nasz dom nie jest popularnym projektem do budowania, nie ma też u kogo podpatrzeć jak wyglądaja takie schody. Postanowiliśmy więc, jak to u nas bywa sami poeksperymentować.
Nauczeni doświadczeniem z wcześniejszego domu postanowiliśmy mieć te schody drewniane, ażurowe i przede wszyskim szerokie. Wybór materiału był oczywisty - dąb, kolor - bardzo ciemny - zbliżony do koloru okien i listew przypodłogowych - a'la dąb bagienny. Miało to się dobrze komponować na tle jasnej cegły. Co drugi stopień ma być podświetlany listwą ledową, a barierki z racji umiejscowania schodów miały być szklane, aby nie zasłaniały cegły.
Pomysł był gorzej z jego realizacją ..... każdy stolarz miał swoją "dobrą" cenę i "swoją" wizję naszych schodów. Wielu chciało nam zamontowac dodatkowy słup, podtrzymujący schody i tylko jeden - dzięki Bogu, że się takowy znalazł poparł nasz projekt. I tak oto poooooowoli, bardzo poooowoli powstawały nasze wymarzone schody, chociaż ich montaż trwał 2 dni, a na barierki czekamy do dziś.
Oto wstępne fotki wspomnianych schodów.
Widok miejsca na schody.
Po wstępnym montażu.
Zbliżenie
Widok z góry.
Widok z dołu na fototapetę.
Widok ogólny.
Na wszystkich zdjęciach oczywiście wszędobylskim kurz ........... podobno ma się poprawić po zamontowaniu drzwi wewnętrznych, na których montaż czekamy z niecierpliwością.
I news z ostatniej chwili - będą dzisiaj montowane barierki do schodów JUPI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Już nie mogę się doczekać ....